Witam serdecznie.
nazywam się Łukasz Michał Połeć.
urodziłem się w 1993 roku.
jestem osobą niewidomą, interesuje się komputerami, muzyką, i radiami. lubię poznawać nowych znajomych.
Zapraszam na mojego bloga. myśle, że każdy coś tu znajdzie dla siebie, bo ten blog bardzo dużo mówi o moich zainteresowaniach, i omnie samym.
zapraszam.
Zobacz archiwum →
15 odpowiedzi na “Maszyna brajlowska bez żyłki”
To pichta chyba jest, bo tatra to na pewno nie.
Nie, to jest taka włoska maszyna, ja zapomniałam, jak się ona nazywa
a może to jest perkins.
Perkins na 100% nie. Zupełnie inaczej brzmi. Pichta też nie i Tatra również. Szczerze sam jestem ciekawy, bo nie kojarzę tego dźwięku zupełnie, ale chyba jest małych rozmiarów 😀
średnia.
A ja tę maszynkę kojaże chyba. Z wyglądu jest do pichty podobna, ma drobne różnice, ale coś tam ma z nią wspólnego.
klawisze są troszke inne
No ale ten wałek na górze chyba podobny? i prowadnica?
Ja mam Erikę bez żyłki, która ma chyba ponad 30 lat i jest najlepsza z tych, które miałam.
Stara już jeswt i skrzypi, ale chyba mnie przeżyje.
Ło kurcze
Moja Erika padła po 10 latach, coś się chyba z igiełką stało, bo punkty słabo wybijała. Moim skromnym zdaniem najleprzą maszyną jest perkins. Jedyną jej wadą jest brak futerału i waga Xd.
ja już nawet zapomniałem, jak wygląda perkins
Takie wielkie pudło z rączką na górze i nie ma tego wałka na wieszchu jak Erika czy inne jej podobne i ma taki śmieszny przycisk po środku do przekręcania do początku linijki.
kurcze takiejnie widziałem
Perkinsy najlepsze!
Też mam chyba już 20-letniego i śmiga!